Menu

11 grudnia 2017

Na zamku w Chudowie

Minione lato stało w moim reko kalendarzu pod znakiem średniowiecza. Ogólnie z XIX wieku prawie nic w wakacje nie ma, ale za to swój czas mają wcześniejsze epoki, gdzie praktycznie co weekend gdzieś w kraju coś się dzieje. I tak jakoś wyszło, że zaledwie dwa tygodnie po Turnieju na Zamku Siewierskim znów ruszyłam na Śląsk – tym razem na Turniej na Zamku w Chudowie, na który zostałam zaproszona przez wspaniałych ludzi z Bractwa Rycerskiego Zamku Będzin. Oczywiście towarzyszyła mi – albo prędzej „ja Jej” ;) – Justyna z Drużyny Bractwa Białej Bramy, która znów poratowała mnie swoimi starymi butami średniowiecznymi, paskiem i jałmużniczką, a także naczyniami oraz peleryną, która ogrzewała mnie w czasie nocnego biesiadowania. Tym razem nawet widziałam kilka walk w szrankach, ponieważ zostałam zaproszona do loży dam, choć byłam ubrana w zwykłą lnianą cotte simple.


Jednak, gdy tylko nastąpiła przerwa wybrałyśmy się z Justyną na położoną nieopodal polanę, aby zrobić kilka pamiątkowych zdjęć w promieniach kapryśnego tego dnia słońca. Tam nieopodal trafiliśmy na bardzo sympatycznych ludzi z pięknymi końmi – Hiszpanem i Asesorem.









Następnie udałyśmy się z Justyną na zwiedzanie zamkowej wieży i wewnętrznego dziedzińca, gdzie dołączyła do nas Ania, która jako „turniejowa pani na zamku”, dbała by wszyscy byli zadowoleni, mieli co jeść i pić, i oczywiście – dobrze się bawili! W tak doborowym towarzystwie nie może oczywiście zabraknąć wygłupów, ale to przecież chyba normalne w przypadku białogłowych ;)









Na koniec postanowiłyśmy sprawdzić jak daleko uda nam się „wystrzelić” z trebusza znajdującego się w obrębie murów...


W porównaniu do Siewierza zamek w Chudowie wydawał się raczej mały i niepozorny, ale to było tylko pierwsze wrażenie, bo okazał się kryć w swoich wnętrzach dużo ciekawych zakamarków i eksponatów wartych zobaczenia. Ogólnie cały turniej miał bardziej kameralny charakter, co uważam za duży plus. No i biesiada była prawdziwą biesiadą, podczas której wszyscy zasiedliśmy przy świetle świec do wspólnego – długaśnego – stołu. Brakowało co prawda trochę ogniska i klimatycznych pieśni, no ale były inne „atrakcje”. Na przykład można było po zmierzchu zostać podstępnie zaatakowanym przez czające się po kątach odciągi od namiotów. Naprawdę! Pojawił się taki jeden nagle niewidoma skąd – chwilę wcześniej na pewno go tam nie było! – i rzucił mi się pod nogi, a ja poleciałam jak długa i aż nakryłam się cała welonem, który teoretycznie powinien grzecznie zwisać mi z tyłu głowy... Na szczęście kilku dzielnych rycerzy rzuciło mi się od razu na ratunek... Uff.. Chyba można uznać to za obozowy chrzest?! A na następny raz nazbierałam trochę ziółek, żeby uwarzyć napar przeciw-odciągowy, jak na zapobiegawczą czarownicę przystało :P


No i oczywiście trochę o samym zamku:
Zamek w Chudowie został wzniesiony prawdopodobnie w latach 30-tych XVI wieku przez szlachcica Jana Saszowskiego z Gierałtowic, który w 1537 roku zakupił wieś Chudów. Gierałtowscy należący do najbogatszych ludzi ówczesnego Śląska władali Chudowem przez ponad 100 lat. Następnie posiadłość kilkakrotnie zmieniała właścicieli, aż znalazła się w rękach rodziny von Foglar, którą zalicza się do najznamienitszych właścicieli chudowskiego zamku. Przejawiali oni szczególną dbałość o piękno budowli, modernizując ją oraz przywracają dawną świetność. Za ich panowania na zamku odbywały się liczne przyjęcia, bale, uczty i polowania. Na skutek późniejszych, dość częstych, zmian właścicieli zamek podupadł. W 1837 roku ówczesny właściciel Aleksander von Bally kazał rozebrać stare partie murów a nowe polecił zbudować z cegły. Dziesięć lat później zamek spłonął w noc sylwestrową i od tego czasu pozostawał w ruinie.

Litografia Franza A.Borchela z połowy XIX wieku z teki Alberta Dunckera (źródło)

Obiekt początkowo posiadał charakter obronny o czym świadczą grube mury ze strzelnicami, otaczająca go fosa oraz most zwodzony prowadzący do drugiej kondygnacji wieży. Został zbudowany na planie prostokąta o wymiarach około 21 x 24 m. W środku założenia usytuowany był niewielki dziedziniec. Od strony południowo-zachodniej znajduje się czworoboczna wieża, występująca przed lico muru obwodowego, gdzie na drugiej kondygnacji mieściła się kaplica zamkowa.
W 1995 roku powołana została Fundacja „Zamek Chudów”, która w roku 1999 zaczęła prowadzić prace rekonstrukcyjne i wykopaliskowe. Do 2004 roku odbudowano i zadaszono zamkową wieżę, w której obecnie mieści się muzeum zamku, prezentujące eksponaty pozyskane podczas badań archeologicznych obiektu. Podniesiono również mury wokół dziedzińca i odnowiono bramy. Począwszy od roku 1996 na terenie zamku odbywają się liczne imprezy plenerowe, m.in. inscenizacje historyczne, zloty i koncerty, pośród których największym zainteresowaniem cieszy się zdecydowanie sierpniowy Jarmark Średniowieczny. (źródło, źródło)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz