Menu

27 lutego 2016

Z wizytą w garderobie

Miałam cały czas obiekcje co do pokazywania zdjęć w bieliźnie, aż w końcu dojrzałam do decyzji o zakupie manekina ;) Poza tym ile można ciągle się rozbierać i przymierzać strój w poszczególnych etapach szycia?! Zwłaszcza zimą! Brr.. No więc zamieszkała ze mną Ofelia - no bo przecież moja manekina musi mieć jakieś imię, skoro będziemy razem współpracować ;) A co najważniejsze - Ofelia nie ma problemu z pokazywaniem się w warstwach, w których dawniej pokazywać się nie wypadało ;)

Zapraszam więc do mojej garderoby, gdzie pokazuję halkę empirową, od której zaczęłam szycie bielizny historycznej. Było to częściowo wymuszone przez moją pierwszą sukienkę, ponieważ uszyłam ją z lekko prześwitującego materiału i, że tak się wyrażę, musiałam coś pod nią mieć ;)

Halki empirowe wyglądały na przykład tak:

źródło
źródło



















Swoją halkę uszyłam z białego batystu bawełnianego, a wykroiłam ją bardzo podobnie do samej sukienki - góra składa się z dwóch warstw materiału, a dół to prostokąt zabrany w zakładki. Zmniejszyłam tylko wymiary poszczególnych elementów, tak żeby nie wystawała spod sukni :)



Z czasem doszłam do wniosku, że niepotrzebnie zrobiłam zakładki na całym obwodzie – zdecydowanie lepiej by było, gdyby były tylko z tyłu. Co prawda przeszło mi przez myśl, żeby ja rozpruć i poprawić ten niewielki mankament, ale doszłam do wniosku, że było by z tym więcej zabawy niż to warte, więc już tak została :) Poza tym sprawdza się doskonale i obecnie wykorzystuję ją pod wszystkie empirki ;)

2 komentarze:

  1. O niee, prucie to zły pomysł xD Mam za sobą przeróbkę mojej halki (dodanie stanika i klinów) i nie polecam xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, prawda, prucie to zło - chyba już łatwiej uszyć nową ;)

      Usuń