Czasy regencji charakteryzowały się nie tylko podniesioną linią stanu w strojach, ale także częściowym odrzuceniem „sztywności” jaką powodowały między innymi gorsety. Noszony był wtedy często „krótki gorset” (short stays) zwany też staniczkiem gorsecikowym i przed zbliżającym się latem zeszłego roku postanowiłam sobie taki uszyć, żeby w upalne dni móc cieszyć się „odrobiną swobody” na imprezach ;)
Robiąc wykrój inspirowałam się oczywiście przykładami zachowanymi w muzeach:
źródło |
źródło |
Ale także gorsecikami uszytymi współcześnie ;)
źródło |
źródło |
Swój staniczek gorsecikowy uszyłam z dwóch warstw gorsetówki bawełnianej, usztywnionej sześcioma fiszbinami spiralnymi, a z przodu przy wiązaniu dodatkowo stalowymi fiszbinami płaskimi. Każda warstwa składa się z pięciu elementów zszytych razem i obszytych lamówką.
Nosi się go bardzo wygodnie, a efekt uniesionego biustu jest wystarczający jak na możliwości moich gabarytów ;)
Chylę czoła...
OdpowiedzUsuń