Zeszłoroczny letni sezon imprez historycznych rozpoczął się dla mnie III Piknikiem Krynoliny w Pszczynie. O pałacu w Pszczynie słyszałam kilkakrotnie jako o obiekcie, w którym jako jedynym w Polsce zachowało się prawie całe oryginalne wyposażenie wnętrza, więc bardzo ucieszyło mnie, że program imprezy przewidywał zwiedzanie wnętrz :)
Największą wadą lokalizacji okazał się dojazd ;-\ Pierw pociągiem o świcie do Katowic, a dalej już bezpośrednio do Pszczyny. Bardzo nie chciałam się spóźnić na rozpoczęcie pikniku, a pierwszy pociąg miał opóźnienie, ale na szczęście drugi czekał i miałam spokojnie czas na miejscu, żeby się przebrać i przyszykować – gdzie de facto byłam pierwsza. Ludzie spacerujący po parku dziwnie się na mnie patrzyli, gdy malowałam się na schodach pod tylnym wejściem do pałacu obstawiona torbami i koszem piknikowym ;)
Gdy przyjechały kolejne osoby przebrałam się w kostium stylizowany na obowiązujące lata – niestety nie miałam czasu nic uszyć, ani jakoś nie pałałam nigdy szczególną sympatią do mody późniejszej niż połowa XIX wieku, więc podeszłam do sprawy „bezstresowo” ;) Trudu trochę zadałam sobie jedynie z kapeluszem, bo kiedyś usłyszałam, że w przypadku tego datowania – wypasiony kapelusz to połowa sukcesu!
Fot. P. Bochenek |
Fot. Saasankowe Fotki |
Z każdym kolejnym kwadransem przybywało osób z kocami i koszykami – wszystkie w strojach lub stylizacjach – było nas tam naprawdę dużo! Pogoda dopisała, mimo że postraszyła trochę w ciągu dnia. Cały piknik był bardzo udany i bardzo miło go wspominam – zarówno przepyszne przekąski, jak i spacery wśród drzew i stawów oraz grę w krokieta :)
Fot. P. Kowalczyk |
Fot. K. Żebrowska |
Fot. P. Bochenek |
Jedyne niezbyt miłe wspomnienie wiąże się z wejściem do pałacu, ale za to sam pałac bardzo mi się podobał – zarówno wnętrza jaki wystawa czasowa o wachlarzach ;)
Fot. Saasankowe Fotki |
Wracałam z pikniku bardzo zadowolona, a ponieważ wracałam z koleżanką autem, to pozachwycałyśmy się razem! ;-)
A na zakończenie krótki filmik z III Pikniku Krynoliny w Pszczynie zmontowany przez Domową Kostiumologię :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz